poniedziałek, 25 stycznia 2016

LBA 4 :D

Szczerze to miałam zrobić to wczoraj, w sensie odpowiedzieć i wstawić, ale taki ze mnie leń, że mi się nie chciało. :D To wszystko przez te ferie, przez nie zbaczam na złą drogę. Dobra, po prostu jestem śmierdzącym leniem i już. XD Ok, nominacje dostałam od Domi L, wielkie dzięki! Na dole macie link do jej bloga. Rozgrzałam się już pisząc wstęp, teraz jedziemy z pytankami! ^^

***

1. Jakie jest twoje ulubione zajęcie?
Jasne, że pisanie. No może jest na równi z czytaniem. XD Już nic nie mówię.

2. Masz jakieś zwierzęta? Jeśli tak to napisz jakie masz.
Mieszkam na wsi, a wieś posiada dwie charakterystyczne rzeczy. Zwierzęta i wolny internet. <Hahaha, ale z ciebie śmieszka.> Dobra, po co ten sarkazm ? Już mówię! Mam dwa psy i kota.

3. Czy po napisaniu obecnej historii planujesz napisać nową ?
Tak, jasne, że tak. Chociaż szczerze wątpię, żeby to była kolejna historia z SF. Postaram się wyciągnąć z obecnej wszystko do samego końca, a potem cóż... Myślę, że zajmę się własnymi pomysłami. Szczerze uważam, że my - fani wyciągnęliśmy już wszystko co się dało z tej gry. Wszystko już powiedzieliśmy i napisaliśmy, dlatego nic nowego z tego nie wymyślę, zarówno teraz jaki i potem.

4. Twoje ulubione gatunki? (np. komedia, romans)
Komedia, jasne. No i może jakaś fantastyka.

5. Masz jakieś ulubione anime? Jeśli tak to wymień co najmniej 3, max 5.
Shokugeki no souma, Kuroko no basket, Shingeki no kyojin (Attack on titan), Puella magi (mahou shoujo) madoka magica, Tokyo ghoul

6. Najśmieszniejsza sytuacja w twoim życiu? (opisz ją krótko)
To pytanie sprawiło mi małą trudność, bo ze mnie taki no life, że głowa pęka. No, ale jakoś udało mi się coś wybrać. Było to parę lat temu, w wakacje. Ja i moją koleżanka grałyśmy u mnie na podwórku w badmintona. Grałyśmy, aż lotka utknęła nam na drzewie, a my dwa niedorozwinięte mózgi, zamiast myśleć, chciałyśmy ściągnąć ją rakietkami. Skończyło się tak, że jedna z rakietek utknęła nam na drzewie. Więc znowu dwa niedorozwinięte mózgi wymyśliły, że możemy to czymś zrzucić. Poszłyśmy po frizbi i zaczęłyśmy rzucać. No i znowu frizbi utknęło nam na drzewie. Dopiero potem wpadłyśmu na pomysł "Hej, może weźmiemy jakiś kij i ściągniemy?" Boże, jaki przypał. XD

7. Owoce czy warzywa? Co wolisz?
Owoce. ^^

8.Piosenka na dziś?
Mówisz i masz. Nightcore - Candy

9. Jaki jest twój ulubiony film?
Piraci z Karaibów, wszystkie części. :D

10. O czym pomyślałaś w tej chwili?
Boże, jak ja napiszę tą 5. XD Wyjaśniam, piątkę napisałam dopiero na końcu i praktycznie cały czas o tym myślę. XD

11. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Zawsze jest to pytanie, no zawsze! XD W skrócie lubię pisać, czytać książki, oglądać seriale, anime, filmy i słuchać muzyki.

***

Jak mówiłam oto (:LINK:) Skończyłam! Wielkie dzięki za nominacje Domi, a my moi drodzy czytelnicy widzimy się już w lutym z nowym rozdziałem. Nie mam co pisać, ani kogo nominować, więc kończę.
Fochatka, odmeldowuje się!

wtorek, 12 stycznia 2016

Rozdział 14

DZIEŃ 4  !Już piątek!
To dzisiaj. Nie mam planu, nawet nie wiem czy złapię złodzieja. Oby te teorię okazały się słuszne. Wiem, że skradziono sprawdziany, ktoś kto to zrobił nosił bransoletkę z turkusowymi perełkami. Sprawca musiał mieć dostęp do klucza Nataniela, inaczej nie ukradłby go. Złe oceny to też jakiś trop, prawda? Muszę porozmawiać z moimi podejrzanymi, to wiem na pewno. Podejrzani:
Amber - ma słabe stopnie, lubi oszukiwać, Nataniel to jej brat z łatwością zabrałaby mu klucz, bransoletka może do niej należeć.
Klementyna - jest cwana, ma dobre oceny (zakładam, że to przez „pomoc” Kena), raczej nie miała dostępu do klucza Nataniela (ale mogła go ukraść), bransoletka może do niej należeć.
Kastiel - największy leń Słodkiego Amoris, nie lubi się przemęczać, a jego oceny wyraźnie krzyczą o pomstę do nieba, ma zapasowy klucz głównego gospodarza, więc po co kradłby Natanielowi jego własny, raczej nie nosi damskich bransoletek (chyba, że o tym nie wiem).
***
Renn spięta przemierzała szkolny korytarz. Po raz kolejny sprawdziła czy bransoletka nadal leży w jej torbie.
Ciągle miała cichą nadzieje, że to tylko zły sen. Zaraz się obudzi i pewnie spóźni na kolejną nudną lekcję biologii. Oczywiście, że nie ma na to szans. Renn po prostu bała się konfrontacji z podejrzanymi uczniami.
Cały dzień unikała tej trójki, Amber i Klementyna raczej za nią nie przepadały, więc same schodziły jej z drogi. Problemem był Kastiel, cały dzień próbował ją zaczepiać. Czerwonooka starała się rozmawiać tylko z Iris i Lysandrem, ale przy nim? Przy nim, było to absolutnie nie możliwe! Co ona ma zrobić? Wiedziała, że będzie jej ciężko, ale aż tak ?!
- Obraziłaś się? - Usłyszała za sobą Kastiela.
„Koszmar czas zacząć.” pomyślała dziewczyna.
- Hej? - Chłopak złapał ją za ramię. - Wiem, że nie było mnie parę dni... I wiem, że mogłem ci o tym powiedzieć... Ale nie musisz się obrażać... - Renn spojrzała na twarz chłopaka, która powoli zaczęła się lekko rumienić.
- Hahaha.
- Co? - Chłopak zrobił zdziwioną mnie.
- Uff... - westchnęła. - Nigdy nie pomyślałam, że możesz przyjść do mnie z taką miną.
- Dobra, już sobie idę. - Chłopak naburmuszył się.
- Czekaj muszę cię o coś zapytać! - krzyknęła za nim Renn.
- Tak?
- Wiesz do kogo to należy? - Dziewczyna pokazała chłopakowi bransoletkę.
- Na pewno nie moje, nie mam zamiłowania do takich błyskotek. - Spojrzał na nią podejrzliwie. - W co ty się zno...
- Dzięki! - rzuciła czerwonooka i pobiegła dalej.
Dobra, zapytała i przeżyła. Kamień z serca, przynajmniej może teraz spokojnie poszukać Klementyny i Amber. Oby pierwsza trafiła się Klementyna, lepiej zaczynać od mniejszego zła. Ledwo o tym pomyślała, a jej cel pojawił się tuż przed nią. Renn spokojnie podeszła do różowej „damy”. Już miała się odezwać, kiedy uświadomiła sobie...
- Ej, ty! - krzyknęła piskliwie Klementyna
.... że to może nie być dobry pomysł.
- Ej! - powtórzyła się dziewczyna.
- Cześć, Klementyno. - Renn wysiliła się na uprzejmość.
- Żadne cześć, przez ciebie musiałam sama zrobić zaległą pracę domową. - Różowa była zła.
- To raczej normalne, że samemu odrabiasz pracę domową. - Czerwonooka spojrzała podejrzliwie na dziewczynę. - Nie zastanawiałaś się nad zmianą koloru swoich ubrań?
- Oczywiście, że nie. - Klementyna spojrzała przenikliwie na Renn. - A niby na jaki kolor miałabym zmienić swoje ciuchy? - zapytała podejrzliwie.
- Może na turkusowy?
- Phy - prychnęła. - W całym liceum tylko Amber nosi turkusowe rzeczy, ten kolor jest jej, i tylko jej.
- Serio? A co nosi? - zapytała zdziwiona Renn.
- Czy ja wiem... Dużo rzeczy na przykład biżuterię. Kiedyś nosiła taką słodką bransoletkę z turkusowymi perełkami, ale ostatnio ją zgubiła - powiedziała smutno Klementyna.
- Szkoda. - Renn klasnęła w dłonie. - No nic, muszę już iść.
Jak najszybciej się dało czerwonooka uciekła od Klementyny. Całe szczęście, że jej podstęp się udał. Wiadomo, że Klementyna nie wsypała by Amber, jest za bardzo w nią zapatrzona. Gorzej jeśli Amber już wie, że Renn ma jej bransoletkę.
Niestety nie ważne gdzie była, nigdzie nie znalazła Brygady Amber. Zmęczona stanęła w głównym korytarzu, wtedy zobaczyła jak Li zamyka drzwi do sali A. Czerwonooka na palcach podeszła do drzwi, lekko je uchyliła i zaczęła nasłuchiwać.
- Dobra już jestem - powiedział Li.
- I co? - zapytała Charlotte.
- Nigdzie jej nie ma. Ktoś musiał ją zabrać.
- Co?! - krzyknęła Amber - Jak to jej nie ma?!
- Amber, ciszej - upomniała ją Charlotte.
- Phy, nie po to ukradłam sprawdziany i ten klucz, wszystko miało pójść gładko! Nie mam ochoty, zostać ukarana - Amber zaczęła histeryzować.
- Co z tego, że ktoś znalazł twoją bransoletkę. Wątpię, że zorientował się do kogo ona należy - uspokoiła ją Charlotte.
- A nawet jeśli, nadal nie wie gdzie są sprawdziany - dodała Li.
- Jesteś tego pewna? - Amber powoli odzyskiwała spokój.
- Jasne, sprawdziłam twoją szafkę po drodze. Teczka wciąż jest na swoim miejscu. Cały czas leży wci...
Renn przestała podsłuchiwać i bezszelestnie poszła w stronę szafki Amber.  Korytarz w tej części szkoły był cichy i spokojny. Poszukała szafki Blondi. Czerwonooka wcisnęła wsuwkę do zamka szafki i zaczęła przy nim majstrować. Po pewnym czasie zamek ustąpił. Teczka faktycznie była w środku, została wciśnięta między książki. Renn zabrała ją, zamknęła szafkę i ulotniła się z miejsca. Chwilę potem zobaczyła Nataniela. Chłopak zupełnie nie przypominał siebie, był blady jak ściana i strasznie się garbił.
- Nataniel. - Podeszła do niego.
- Renn? - zapytał słabym głosem.
- Wiem, że jesteś smutny, ale nie mów mi, że dostałeś przez to amnezji -  zażartowała.
- Smutny? To mało powiedziane - powiedział smętnie.
- To mam coś na poprawę humoru. - Rzuciła mu teczkę.
- Co to? - Obejrzał teczkę. - Gdzie to znalazłaś?! To... to...
- Sprawdziany - dokończyła za niego z wielkim uśmiechem.
- Uwielbiam cię. - Nataniel zamknął ją w uścisku i cmoknął w policzek.
Po chwili oboje się od siebie odsunęli, a ich policzki płonęły dziką czerwienią. Nataniel chrząknął znacząco.
- Przepraszam, że chciałem cię odsunąć od całej sprawy, to było głupie z mojej strony.
- To prawda, to było bardzo głupie - przytaknęła mu.
- Mogę się chociaż dowiedzieć gdzie były te sprawdziany?
- W szafce... - Zawahała się.
- Amber, prawda? - zgadł.
- Tak, ale skąd wie...
- Miałem wrażenie, że klucz na pewno nie został w szkolę. Cały czas mam go przy sobie, tylko w domu z nim nie chodzę - przyznał.
- To wiele wyjaśnia. - Renn uśmiechnęła się lekko.
- Teraz powinienem iść z teczką do dyrektorki, zanim mnie znajdzie i rozszarpie. Wolę nie ryzykować - powiedział na odchodne.
- Wisisz mi duży deser! - krzyknęła za nim.
- Wiem, wiem i obiad! - odkrzyknął jej.
Renn z wielkim uśmiechem podeszła do swojej szafki, spokojnie ją otworzyła i zaczęła wrzucać do niej książki. Następnie zamknęła szafkę na klucz, ledwie schowała kluczyk. Odwróciła się.
Właśnie wtedy uderzyła z impetem o rząd szafek. Przed oczami mignęły jej tylko blond włosy.
- Nie powinnaś grzebać w nieswojej szafce - powiedziała spokojnie Amber. - TY ŻMIJO,   UKATRUPIĘ CIĘ!!! - krzyknęła.
Amber niezdarnie próbowała uderzyć czerwonooką. Po trzeciej próbie zrezygnowała, zamiast tego rzuciła się na rywalkę z paznokciami.
Renn dostała zastrzyku adrenaliny, wymierzyła pięścią w brzuch Blondi. Siostra Nataniela cicho jęknęła z bólu, ale zaraz znowu próbowała zaatakować. Renn uniknęła niezdarnego ciosu i uderzyła z całą siłą w twarz Amber. Dziewczyna poleciała na gablotę.
- ZAPŁACISZ MI ZA TO!!! - wrzasnęła.
Amber podjęła kolejną próbę rozszarpania twarzy przeciwniczki. Renn znowu udało się odskoczyć, kiedy coś uderzyło ją w tył głowy.
Dziewczynę przeszyła ostra fala bólu, sięgnęła ręką do źródła tego uczucia i poczuła jakąś lepką maź. Amber znowu zaatakowała z czymś w ręce, czerwonooka spróbowała się uchylić, ale działała o wiele wolniej niż przedtem.
Ból stał się silniejszy, tym razem dobiegał z prawej strony. Dziewczynie stanęły mroczki przed oczami. Poruszała się jak we śnie, ledwo zarejestrowała fakt oparcia się o szafki. Amber znowu uderzyła a z prawej strony czoła zaczęła płynąć jakaś ciepła ciecz.
Dziewczyna poczuła jak upada na ziemię. Blondi kolejny raz zamachnęła się żeby uderzyć, ale przeszkodził jej siarczysty policzek, który dostała od... Nataniela?! Z drugiej strony Lysander wyrwał jej przedmiot, którym Renn oberwała. Dziewczyna nie zdążyła przyjrzeć się co to było, kontury niebezpiecznie się rozmyły. Kiedy Kastiel klęknął przed nią i zaczął coś krzyczeć. Chyba wołał jej imię, ale nie mogła go zrozumieć.
Wpatrywała się tępo w jego oczy w jego cudowne, brązowe oczy, w jego ciepłe, brązowe oczy... I wtedy pochłonęła ją ciemność.

***

Jeeeej ! Wasz wyczekiwany rozdział już jest. No dobra, mój wyczekiwany rozdział, ale uwielbiam bójki. :D Nigdy nie lubiłam bezradnej Su z SF, dlatego pokusiłam się o takie tam małe przeróbki np. asertywnego Nataniela. Tak w szybkim skrócie mego krytycznego oka: myślę, że trochę ponaciągałam parę momentów, ale tak spieszyło mi się do ostatniej sceny... Wybaczcie, ale koniec był zaplanowany tak od początku, ta ulga kiedy wreszcie zrealizujesz jeden pomysł jest ogromna. :) Do tego od piątku zaczynają się moje ferie, nadrobię zaległości z pisania <zaciera ręce i śmieje się złowieszczo>. Dobra chyba już się wypisałam, napiszcie w komentarzach kiedy wy macie ferie, oceńcie jakość rozdziału, a w ogóle to jak wam podoba się moje zakończenie historii ze skradzionymi sprawdzianami ? Jestem ciekawa.
Fochatka odmeldowuje się :D
Szablon wykonała Domi L